Edukacja
    i integracja

ŚWIADOMI I AKTYWNI - SENIORZY POWIEATU DĘBICKIEGO - dzień drugi objazdu naukowego WARSZAWA - MIASTO NIEZŁOMNE

Tyle się działo, że trudno to wszystko po kolei zapamiętać. Dobrze, że mamy zdjęcia, które dokumentują kolejne wydarzenia.:)

Wypoczęliśmy, wygrzaliśmy się w hotelu Poleczka i pełni sił i energii mogliśmy stawić czoła wyzwaniom drugiego dnia zwiedzania Warszawy.
A pogoda nas nie rozpieszczała…. tzn., słońce jak najbardziej, świeciło, ale temperatury nie podniosło, mróz i wiatr cały dzień dawały się nam we znaki.
Rozpoczęliśmy od wizyty w ufortyfikowanej siedzibie naszego parlamentu. Budynek Sejmu RP widziany z zewnątrz i, po przejściu wnikliwej kontroli, również od środka, prezentuje się okazale i dostojnie. Teraz i relacje z posiedzeń będą dla nas bardziej czytelne, bo będą się odwoływać do rzeczywistości widzianej na własne oczy.
W salach sejmowych było przyjemnie ciepło, ale zaraz potem nastąpiła konfrontacja z arktycznym wyżem podczas spaceru parkiem T. Mazowieckiego, ulicą Myśliwiecką, pod oknami radiowej Trójki, rzucając okiem na Zamek Ujazdowski, aż ku Łazienkom.
Następnym przystankiem był Pałac na Wodzie, którego wnętrza z radością oglądaliśmy słuchając ciągle prelekcji pani Magdaleny Kuc, zachwycając się widokami, symboliką dzieł sztuki czując ducha Obiadów Czwartkowych, zrozumieliśmy dlaczego król Stanisław August Poniatowski tak ukochał to miejsce.
Po wyjściu był czas na grupowe zdjęcie na tle ulubionego pałacu „króla Stasia” i dalszy spacer poprzez alejki Łazienek, obok chińskich pawilonów, Starej Pomarańczarni prosto ku pomnikowi Chopina.
Zaraz potem odwiedziliśmy także Marszałka Piłsudskiego, rzuciliśmy okiem na Belweder i popychani lodowatym wiatrem zmierzaliśmy w kierunku restauracji „Na rozdrożu” aby oddać się rozkoszom „obiadu piątkowego”.
Potem Warszawa pokazała nam swoje gorsze oblicze. Nasz autokar utknął w korku spowodowanym wypadkiem i czekając na niego przemarzliśmy do szpiku kości, a przecież jeszcze czekała na nas wystawa w Muzeum Narodowym…. Dotarliśmy i tam w końcu. „Krzycząc: Polska!” to wystawa czasowa, która zrobiła na nas ogromne wrażenie.
I tyle udało nam się zwiedzić drugiego dnia. Po kolacji udaliśmy się prosto do hotelu na zasłużony odpoczynek i grane wino w hotelowym barze


Strona zrealizaowana w ramach projektu

Dębicka Trzecia Młodość

finansowanego przez ASOS