Edukacja
    i integracja

ŚWIADOMI I AKTYWNI - SENIORZY POWIATU DĘBICKIEGO - dzień 3. objazdu naukowo-krajoznawczego

Trzeci dzień objazdu naukowego „Kresy niezapomniane - Lwów i twierdze I Rzeczypospolitej”

Bezdroża, senne miasteczka dzisiaj zniszczone, ale ze śladami dawnej świetności, twierdze pamietające wielkie bitwy opisane w literaturze oraz wizyta w Muzeum Juliusza Słowackiego. To wszystko czekało nas w niedzielę. Ale po kolei.
Nocleg w Tarnopolu, w centrum miasta, nad jeziorem i promenadą tętniącą nocnym życiem zakończył się wczesnym rankiem. Zmobilizowani, po śniadaniu stawiliśmy się wszyscy alby pojechać na mszę św. do kościoła Bożego Miłosierdzia, do polskiej parafii, prowadzonej przez księdza Andrzeja Maliga. Zostaliśmy serdecznie powitani i przyjęci przez miejscową społeczność oraz księdza Andrzeja.
Po mszy św. wyruszyliśmy w drogę. Na początek odwiedziliśmy twierdzę w Zbarażu, następnie, słuchając prelekcji o mieście, ruinach zamku oraz historii słynnego tamtejszego liceum udaliśmy się do Krzemieńca.
Tu uczył się Juliusz Słowacki, tu mieszkała jego matka i w jej dworku właśnie urządzono muzeum naszego wieszcza, które z przyjemności zwiedzaliśmy, słuchając gry na klawesynie i wczuwając się w atmosferę jaką grając podobnie, w swoim domu tworzyła Salomea Słowacka. A dworek sąsiaduje z pojezuickim kompleksem budynków w którym mieściło się słynne Liceum Krzemienieckie. Wszystko to mogliśmy zobaczyć.
W Krzemieńcu także czekał na nas obiad z ukraińskimi naleśnikami z makiem i mieliśmy czas wolny poświęcony na zakupy.
Jadąc już powoli w kierunku Polski zatrzymaliśmy się w Ławrze Poczajowskiej. Przygotowani do zwiedzania przez prelekcję w autokarze oraz zabezpieczeni w obowiązujące stroje (koniecznie spódnice oraz nakrycia głowy dla kobiet), weszliśmy to tego prawosławnego sanktuarium, gdzie pod złotymi kopułami i bajkowymi mozaikami mieszczą się 4 cerkwie oraz cudowna Ikona Zaśnięcia Matki Boskiej.
Byliśmy pod ogromnym wrażeniem potęgi oraz przepychu ławry.
Na koniec dotarliśmy do pałacu w Podhorcach. A właściwie do tego co pozostało…. Dobrze, ze dojechaliśmy pomimo niemal braku drogi. Widoki wynagrodziły niedogodności. Byliśmy zauroczeni,.
Przy zachodzącym słońcu kierowaliśmy się w stronę polskiej granicy. Zmęczeni oczekiwaliśmy szybkiego powrotu do domu. Nie udało nam się jednak
Sześciogodzinny postój na granicy był bardzo męczący i uciążliwy. Dobrze, że w autokarze humory dopisywały i salwy śmiechu mogły rozładować atmosferę 
Sporo po północy byliśmy po polskiej stronie granicy.

Tak zakończył się kolejny objazd naukowo- krajoznawczy DUTW. Przepełniony jak zwykle zwiedzaniem, okraszony prelekcjami, pozwalający posmakować różnych aspektów historyczno- społecznych zwiedzanych miejsc. I pokazujący kuchnię regionalną 

Gratulujemy uczestnikom wytrwałości i kondycji


Strona zrealizaowana w ramach projektu

Dębicka Trzecia Młodość

finansowanego przez ASOS