"Kresy niezapomniane - Lwów i twierdze I Rzeczypospolitej - dzień drugi.

Po piątkowych lwowskich atrakcjach, wczesnym rankiem w sobotę wyruszyliśmy w kierunku Tarnopola, a potem dalej ku twierdzy w Kamieńcu Podolskim.
Wyprawa w głąb Ukrainy była dla nas trudna do przetrwania. Jakość dróg sprawiła, że na dojazd potrzebowaliśmy więcej czasu niż myśleliśmy, ale widoki na miejscu wynagrodziły wszystko.
W autokarze czas przejazdu został wykorzystany na prelekcje o okolicznych twierdzach, roli Księstwa Halicko-Włodzimierskiego dla tworzenia świadomości narodowej ukraińskiej, o roli w tym procesie Kozaków Zadnieprzańskich, ze szczególnym uwzględnieniem Bohdana Chmielnickiego i Hetmanatu, o bitwach i o husarii jako szczególnej, a bardzo zmitologizowanej formacji wojskowej oraz odzwierciedleniu zwiedzanych miejsc w literaturze, z głównym naciskiem na Trylogię Sienkiewicza.
A Kamieniec Podolski jest przepiękny. I twierdza i miasto i w dole rzeka Smotrycz. Zresztą, można obejrzeć na zdjęciach. Nic dodawać nie potrzeba 
Po zwiedzaniu cieszyliśmy się, że obiad był w klimatyzowanym pomieszczeniu, bo temperatura przekraczała 32 stopnie. Odpoczęliśmy delektując się regionalnymi potrawami, barszczem ukraińskim i mamałygą, naleśnikami z serem i pierogami z wiśniami, pysznymi oraz zimnym uzwarem, który podbił nasze podniebienia.

Zapatrzeni w zmieniające się krajobrazy ukraińskiej prowincji, zmęczeni uciążliwością drogi na nocleg dotarliśmy do Tarnopola.
Tak minął dzień drugi.