Edukacja
    i integracja

"CO NOCĄ PUKA W OKNO, CZYLI CZEGO BALI SIE NASI PRZODKOWIE" - wykład programowy DUTW

“Obecność demonów, duchów i innych bytów niematerialnych oraz osób o nadprzyrodzonych zdolnościach była chlebem powszednim w rzeczywistości dawnego społeczeństwa agrarnego. Ich obecność w szczególnych miejscach wsi lub poza jej granicami, warunkowała określone czynności, dokonywane, by odegnać spotkanie z jedną z demonicznych postaci. Napotkanie topielic nad wodą, płanetników czy południc na polu czy strzygonia w karczmie, należało do codzienności, lecz by odegnać nieczyste by...ty, należało zabezpieczyć się w broń przeciwko nim, do której należały magiczne zaklęcia, amulety, gesty, jak również wiedza i spryt. O tym, jakie demony najczęściej pojawiały się na polskiej wsi, jak można było bronić się przed nimi i jak nie stać się po śmierci jedną z biesów, opowiem na wykładzie poświęconym wierzeniom oraz światopoglądowi dawnych Słowian” – pisała do nas pani Natalia Zacharek.

Tak się też stało.

Rusałki, domowiki, Dziwożona - Mamuna, chmurnik, czarownica, wiedźma, Baba Jaga i jej chowaniec, a także wampiry i strzygi. Takie istoty zasiedliły salę sesyjną ratusza w miniony piątek. O wierzeniach naszych przodków opowiadała z pasją pani Natalia Zacharek, jednocześnie przypominając zapomniane powiedzenia czy obrzędy i dając rady jak uniknąć ataku ze strony rodzimych demonów.
Dostaliśmy też przepis, jak wg wierzeń wychować sobie (jak robiła to Baba Jaga, niemająca rodzin...y i potomstwa) Chowańca - rogatego jakby diablika. Problem w tym, że potrzeba jajko od czarnego koguta. A potem już bez problemu: grzejemy pod pachą, aż wylegnie się wąż, jajko tego węża znowu grzejemy pod pachą, i wtedy już mamy małego rogatego Chowańca. Powodzenia.
Żarty żartami, ale wykład z etnologii daje nam poczucie jak bogate były wierzenia naszych przodków i jak skomplikowana obrzędowość, która miała uchronić przed złem, przywołać dobro, usankcjonować zasady, chronić przed niebezpieczeństwem, tłumaczyć niezrozumiałe prawa natury.
I nawet dziś, kiedy wydaje nam się, że wszystko już wiemy, rozumiemy, kiedy nie ogarnia nas ciemność i cisza, niektóre z tych dawnych obrzędów przetrwały. Ciągle na przykład wiążemy czerwoną wstążeczkę na wózku dziecka jako antidotum na uroki.

 

A o tym wszystkim opowiadała nam pani Natalia Zacharek – uczestniczka Stacjonarnych Studiów Doktoranckich Nauk o Kulturze na Uniwersytecie Wrocławskim i popularyzatorka niematerialnego dziedzictwa kulturowego Polski, której zainteresowania badawcze skoncentrują się wokół zagadnień związanych z kulturą duchową Słowian oraz jej realizacjami w kulturze współczesnej, zwierzętami w kulturach tradycyjnych, czy środkami psychoaktywnymi w społecznościach pierwotnych.

 


Strona zrealizaowana w ramach projektu

Dębicka Trzecia Młodość

finansowanego przez ASOS